Wyładowania atmosferyczne zachodzą zarówno pomiędzy samymi chmurami jak i chmurami a ziemią. Szczególnie niebezpieczne dla nas są te drugie. Różnica potencjałów w tych zjawiskach sięga milionów woltów, a prąd kilkudziesięciu kiloamperów. Przepływ tak dużego prądu przy uderzeniu pioruna może rozłupać i powalić potężne drzewo, zapalić domostwo, śmiertelnie porazić każdą istotę żywą. Z tego powodu planując choćby wycieczkę w góry nie należy lekceważyć prognozy złej pogody aby uniknąć w ten sposób sytuacji, w której nie mamy schronienia.
Bezpiecznym miejscem w czasie burzy jest na przykład budynek pod osłoną piorunochronu albo samochód pod warunkiem, że nie znajduje się pod drzewem, którym mógłby zostać przygnieciony. Wiemy też, że prąd elektryczny wybiera dla swojego przepływu drogę, na której natrafia na mniejszy opór. Zatem ładunki elektryczne płynące pomiędzy chmurą a ziemią zamiast przebijać się przez powietrze będą dążyć do ułatwienia sobie przemieszczania się wykorzystując na przykład metalowy maszt jeśli tylko będzie taki dostępny w okolicy. Im wyższy maszt tym większą część „łatwej” drogi dla przepływu ładunków będzie stanowił. Tę wiedzę wykorzystuje się przy budowie piorunochronów, których metalowe elementy wystawia się ponad obiekt, który mają chronić. Często drzewo, które wystaje przecież wysoko, staje się elementem uczestniczącym przy wyrównaniu potencjałów pomiędzy chmurą a ziemią. Dlatego nie należy stawać pod drzewem w czasie burzy, a zamiast tego powinno się poszukać zagłębienia terenu i tam kucnąć ze złączonymi stopami. To tylko niektóre z zasad jakich należy przestrzegać. Więcej ich można łatwo znaleźć w sieci, przejrzyście przedstawionych w formie ulotki. Wskazanym jest przypomnieć je sobie zwłaszcza przed wakacyjnym wyjazdem.
Łatwo jest wykonać zdęcie pioruna (zjawiska świetlnego - błyskawicy) choć początkowo może wydawać się, że jest przeciwnie. Oczywiście w pierwszej kolejności musimy zadbać o bezpieczne miejsce z dala od burzy, z którego będziemy móc w spokoju fotografować. Dogodne warunki same kiedyś nadejdą. Wystarczy je wtedy wykorzystać. Mało prawdopodobne byłoby uchwycenie błyskawicy na fotografii korzystając wprost z trybu automatycznego na zasadzie, że się uda. Również gdybyśmy próbowali nacisnąć spust migawki zaraz po tym jak zobaczymy wyładowanie byłoby to za późno bez względu na nasz refleks. Prawdopodobieństwo zrobienia zdjęcia pioruna znacząco wzrasta gdy użyjemy obiektywu szerokokątnego oraz nastawimy długi czas naświetlania. Może to być kilka albo kilkanaście sekund. Będzie to wymagało unieruchomienia aparatu co jest najwygodniejsze przy użyciu statywu. Dodatkowo, aby ograniczyć drgania aparatu do minimum, korzystamy z samowyzwalacza lub wężyka spustowego. Pioruny dają dużo światła, a to pozwala na niską nastawę czułości ISO aparatu. Tak przygotowanym sprzętem należy wykonywać zdjęcie za zdjęciem. Jeśli burza jest obfita w wyładowania na pewno na którymś zostanie zarejestrowana błyskawica i to nawet nie jedna.